JEST JESZCZE WIELE TAJEMNIC
Setki tysięcy polskich wojskowych mordowanych
81-rocznica – Polonia Kanadyjska pamięta o tragedii
Janusz Niemczyk
17 września 1939 roku Związek Radziecki zaatakował Polskę i zajął ponad połowę jej ówczesnego teryto- rium. Atak na Polskę nastąpił w wyniku umowy którą podpisali minister spraw zagranicznych Związku Radzieckiego, Wiaczesław Mołotow i minister spraw zagranicznych Niemiec, Joachim von Ribbentrop. Umowa ta decydwoała o tym kto, kiedy i jak wiele terytorium Polski zajmie.
Sprzeczne rozkazy wydawane przez ówczesne dowództwo wojska polskiego spowodowały że w większości przypadków wojsko polskie nie stawiało zbrojnego oporu wkraczającym wojskom radzieckim. Bierne nastawienie polskich wojskowych wobec Rosjan było wynikiem pamięci o I-szej Wojnie Światowej, gdzie jeńcy wojenni nie byli mordowani lecz zamykani w obozach dla jeńców wojennych. Gdyby nie epidemia grypy, czyli tak zwana hiszpanka, znakomita większość wziętych do niewoli jeńców by te obozy jenieckie przeżyła.
Rosjanie w 1939 roku wzięli do niewoli około 250,000 polskich żołnierzy i oficerów. Ponadto zaaresztowali tysiące policjantów, leśników, strażników więzien- nych, którzy wówczas byli pracownikami państwowymi. W więzieniach radzie- ckich znalazło się również wielu urzędników państwowych.
W kwietniu 1942 roku robotnicy kolejowi organizacji Todta, wśród których byli Polacy odkryli zbiorowe groby rozstrzelanych polskich oficerów w miejscowości Katyń niedaleko Smoleńska. W tak zwanym lasku katyńskim w czasie wojny znaleziono groby około 10 tysięcy rozstrzelanych polskich oficerów. Niemcy sprowadzili międzynarodową komisje Czerwonego Krzyża która sporzą- dziła raport o znalezionych grobach. W czasie wojny i po jej zakończeniu ten raport Czerwonego Krzyża spowdował że dalej poszukiwano ciał polskich oficerów, policjantów, strażników więziennych, leśników, których ciał nie doli- czono się w grobach katyńskich. Z list aresztowanych, z zeznań świadków, z różnych oficjalnych źródeł, wiedziano że jest to liczba około 25,000 tysięcy osób.
Po upadku Związku Radzieckiego i otwarciu archiwów NKWD znaleziono jeszcze dwie zbiorowe mogiły polskich oficerów w Miednoje w okolicach Tweru i w Bykowni koło Kijowa. Dowiedziano się również, że rostrzeliwań uwięzionych polskich oficerów, policjantów, urzędników, oficerów i podoficerów Korpusu Ochrony Pogranicza, dokonywano w więzieniu w Charkowie. Groby tych osób rozrzucone są w wielu miejscach w okolicach Charkowa na Ukrainie.
Jeśli jednak groby osób z tak zwanej listy katyńskiej można uznać za ustalone, to pytanie które ucieka historykom jest o ustalenie tego co stało się i jaki los spotkał resztę z wziętych do niewoli polskich żołnierzy, czyli z losem około 225,000 osób?
Do tak zwanej Armii Andersa, czyli jednostek liniowych, wcielono 25,115 osoby z których jak podają źródła histo- ryczne większość stanowili byli jeńcy i mężczyźni z rodzin wywiezionych z terenów zajętych po 17 września przez Armie Radziecką. Z drugiej strony wiadomo, że do Armii Andersa włączono osoby które w 1939 roku nie były w wojsku bo byli zbyt młodzi i nie mieli w 1939 roku wieku poborowego. Mieli wówczas w 1939 roku 16, 17, 18 lat i nie byli powołani do służby wojskowej w wojsku polskim. Jak podają źródła historyczne z ZSRR do Iranu przedostało się 77,000 personelu wojskowego. Ten personel wojskowy to byli młodzi ludzie którzy nie mieli jeszcze wieku poborowego, to były kobiety które zamierzano przeszkolić dalej, to były osoby w wieku powyżej 40 lat, które zamierzano wykorzystać jako personel pomocniczy, to byli wreszcie członkowie rodzin których na silę podciągnięto do tego, że nadawali się do służby wojskowej żeby mieć tylko argument do opuszczenia Związku Radzieckiego. Nie było wcale, lub było mało w tej grupie 45,000 osób (77,000-25,155) personelu wojskowego żołnierzy wcześniej wziętych przez Rosjan do niewoli we wrześniu 1939 roku.
Niestety źródła historyczne nie podają ile z tych osób stanowili byli żołnierze wzięci do niewoli przez Armie Radziecką w wyniku ataku na Polskę 17 września 1939 roku.
Kiedy czyta się pamiętniki i wspomnienia osób które wstąpiły do Armii Andersa zadziwiająco mało natrafia się na wspomnienia tych którzy byli żołnierzami armii polskiej wziętymi do niewoli w 1939 roku. Przyjmijmy jednak ich liczbę na połowę z tej oficjalnej liczby 77,000 wojskowych, czyli tych osób które znalazły się później w Iranie.
Ale idźmy dalej. Od maja 1943 roku następowało formowanie oddziałów 1-szej Dywizji Ludowego Wojska Pol- skiego imienia Tadeusza Kościuszki. Dywizja ta liczyła 12,600 osób. Kadrę oficerską w większości stanowili oficerowie rosyjscy. Żołnierzami w większości byli żołnierze, którzy przeszli z jednostek radzieckich, lub mężczyźni z rodzin wywiezionych z terenów Polski zajętych po 17-tym września 1939 przez wojska radzieckie. Czyli byli to młodzi ludzie którzy w 1939 roku nie byli jeszcze w wieku poborowym. Na przykład wchodzący w skład 1-szej Dywizji Piechoty 3-ci pułk piechoty miał liczyć 2915 żołnierzy i oficerów. Do czasu bitwy pod Lenino, a więc do 12 października miał stan nieco ponad 1000 żoł- nierzy. I tu również przy przeglądaniu pamiętników, wywiadów, wspomnień żołnierzy z 1-szej Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki nie można znaleźć wspomnień tych, którzy zostali wzięci do niewoli przez armię radziecką po 17 września 1939 roku. Co się wiec z tymi wziętymi do niewoli stało?
1-szy Korpus Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR był kontynuacją tworzenia 1-szej Dywizji LWP. W skład korpusu wchodziła 1-sza, 2-ga i 3-cia dywizje piechoty. Jednak jednostki tego korpusu miały problemy kadrowe. Nie można było znaleźć do nich polskich żołnierzy. Tak było do czasu kiedy armia radziecka nie wyzwoliła terenów Żytomierza i terenów byłej wschodniej Polski, czyli terenów dzisiejszej zachodniej Ukrainy. Dodać tu trzeba, że w jednostkach tak 1-szego Korpusu Polskich Sił Zbrojnych w ZSRR jak i późniejszej 1-szej Armii Wojska Polskiego było dużo żołnierzy polskiego pochodzenia wcześniej wcielonych do służby w wojsku niemieckim, którzy później w trakcie wojny zostali wzięci do niewoli przez armię radziecką.
W historiografii dotyczącej polskich jednostek wojskowych, a szczególnie jednostek Ludowego Wojska Polskiego tworzonych na terenie ZSRR nie można znaleźć informacji na temat tych żołnierzy którzy w 1939 roku zostali wzię- ci do niewoli przez wojska radzieckie. Być może było ich tak mało, że nie odnotowywano w ogóle ich obecności w dokumentach tworzonych jednostek?
W takim razie można śmiało zadać sobie pytanie o to co stało się z około 150,000 wziętych do niewoli przez armię radziecką żołnierzy polskich w 1939? Wiadomo z różnych wspomnień indywidualnych i przypadkowych świa- dków i uciekinierów, że część z nich była rozstrzeliwana na miejscu, część była rozstrzeliwana w głębi Rosji, część zmarła z wycieńczenia w kopalniach Związku Radzieckiego. Rozstrzelani, zmarli z głodu, lub w wyniku wycieńczającej pracy, w większości przypadków już nie żyli do czasu tworzenia Armii Andersa czyli do 14 sierpnia 1941.
Można więc powiedzieć, że i w przypadku zwykłych żołnierzy strona radziecka nie dotrzymywała umów i konwencji międzynarodowych dotyczących traktowania jeńców wojennych. Kiedy więc idziemy pod pomniki katyńskie aby składać tam kwiaty i żeby zapalać tam znicze, to widzimy na nich napisy, ale te napisy to tylko czubek góry lodowej. Te napisy świadczą o małej części tych którzy stracili życie w wyniku ataku ZSRR na Polskę w 1939 roku. Jednocześnie jednak, przykro o tym mówić, o tych żołnierzach, o tych setkach tysięcy ludzi, jakby dzisiaj zapomnieli też polscy historycy w tym i historycy Instytutu Pamięci Narodowej.